Morze nasze morze
Wciąż przechyły i szkwały
I coraz większe o nasz dziób
Fale się rozbijały
Wciąż większe i większe
Do kolosów podobne
Przemywają nasz pokład
Od dziobu do rufy
Lecz szoty mokre
Trzymać nam czas
Lecz potem morze ucichło, spokojne
Flauta Panie Bosmanie
Różności z oceanu
Oda do rejsu
Kocham nasze polskie morze
Ryk błękitnych fal
Gdy biała żaglówka
Przepływa w oddali
Biel jej żagli porywa mnie do myślenia
I myślę o tym żeby choć od cienia
Wątpliwości wypłynąć w rejs
Tam oderwałbym się od wszystkich mych trosk
Choćby od świecy wylany wosk
Płynąłbym w nieznany ląd
I uciekłbym jak najdalej stąd
Płynąłbym tam gdzie poniesie mnie wiatr
Który tak mi przypomina zapach
Star ych poczciwych Tatr
Polski bałtyk jest piękny, ale piękniejsze
Są białe żagle duże lub mniejsze
Bezan czy grot jedna zabawa
Ale być kapitanem to nielada sprawa
Sterować dużą łodzią to niemały wysiłek
Do wybierania grota jest potrzebny
Niemały osiłek
Lecz to tylko marzenia !
Oda do morza
Fale wy moje fale !
Jachty piękne !
Ja do was tęsknię !
Jesteście przepiękne
Bez was wytrzymać nie mogę
I bez was mogę dostać morską chorobę
Morze jest piękne
Morze jest piękne
Czasami błyszczące
Pływają w nim statki
I ryby lśniące
Morze jest jak chipsy
Morze jest jak chipsy
Niekształtne i pofalowane
Trudne do zgryzienia i słonawe