Harcerski Ośrodek Wodny Harcerski Ośrodek Wodny

baner bozenarodzenie

baner lewy opp

Informator 2025

baner lewy treminy egzaminow

baner lewy egzamin

Relacja z obozu - turnus I

Obóz jungów

"Turnus pierwszy rozpoczęty!"

Do godziny 10 rano wszyscy obozowicze sumiennie stawili się na obozie jungów. Pochmurne niebo i porajski deszcz nie ostudziły zapału jungów do głębszego zapoznania się z zakątkami obozu. Wieczorne zabawy sprawiły, że jeszcze nieznajomi sprzed paru godzin zachowywali się jak zgrana załoga dążąca do tego samego celu - uzyskania patentu. Przez kolejne dni jungi chłonęły widzę niczym gąbki do klarowania optymistów. Pewnego słonecznego poranka wszystkie załogi monik, omeg i optymistów wzięły udział w regatach wioślarskich.

To były emocje! Zażarta walka trwała do ostatnich metrów. Zwycięzcy z dumą odebrali dyplomy na porannym apelu. Wydawać się może, że młode, rozbrykane jungi myślą tylko o grze w piłkę, przechyłach i bieganiu po kei, lecz jednak nie jest to do końca prawda. Wieczór w kominkowej zaskoczył cała kadrę nowym obliczem naszych podopiecznych. Napisane przez nich wiersze zaszokowały nas kreatywnością i dość specyficznym podejściem do żeglarstwa. Jedne zabawne, doprowadzające wszystkich do śmiechu, inne wprowadzające nastrojowość i prawdziwy żeglarski klimat. A więc.. tak dużo w te kilka dni, a jeszcze tyle 'portów' przed nami.

Kiedy myślę 'Poraj',

uśmiecha się we mnie wszystko.

Cudowni ludzie, żagle, super obozowisko,

nieustraszone tu musztry i codzienne znoje.

Tutaj niczego się nie boje, ochoczo wstaje, klaruję pokład,

a druh komendant jest jak na serce okład.

Wszyscy druhowie są niczym ojciec i matka,

kochają każdego junga, nawet gagatka.

Szklankami odmierzają cudowny czas,

a w ognisku przegląda się porajski las.

Żaglownia kryje osprzętu sporo,

szanty wciąż słychać w około.

Przy kei cudowny kapitanat się pyszni,

tu każdy jung o dalekich rejsach myśli.

W mesie przysmaków moc,

które śnią mi się co noc.

W domkach wód mineralnych bateria,

nie wniknie do nich żadna bakteria.

I tylko żałość okropna mnie ściska na myśl

o rychłym opuszczeniu tego obozowiska.

Niech zatem w przyszłości otóż trwa całe lato,

rozumieją to moja mama i tato.

I przywiozą do cudownego Poraja,

żeby potem odebrać mistrza pagaja.

Olga Ziętek 12 lat

Obóz żeglarzy jachtowych

"Wakacyjne turnusy czas zacząć czyli okiem KWŻ-ta"

I znowu ruszyły wakacyjne obozy w HOW Poraj. Tym razem na polance 5 namiotów z 30 osobami w środku. Kadra pełna optymizmu i zapału do pracy ruszyła do "boju". Niestety pogoda nie była łaskawa i już pierwszego dnia uraczyła nas burzami i obfitymi opadami deszczu. I tak przez pierwsze 3 dni. Nad Ośrodkiem przechodziły burza za burzą. Każda zarazem piękna jak i budząca szacunek i rodząca znane już obawy czy cumy jachtów stojących przy kei wytrzymają napór wiatru. Kilka razy Matka Natura wlewała hektolitry wody z chmur wprost do kokpitów jachtów lecz dzielni instruktorzy wraz z niestrudzonymi kursantami odwodniali wołające o pomoc jachty. I wreszcie pierwsze promienie słońca! Burze ustąpiły i dostaliśmy prawdziwą żeglarską pogodę! 3-4B już od pierwszych dni kursu uczyło przyszłych żeglarzy pokory no i refowania żagli. W sobotę pogoda trochę się uspokoiła. Z umiarkowanym wiatrem tylko od czasu do czasu kropiła nas deszczem. Dziś niedziela odwiedzin i okazja do podzielenia się wrażeniami z rodzicami i znajomymi.