Harcerski Ośrodek Wodny Harcerski Ośrodek Wodny

baner bozenarodzenie

baner lewy opp

Informator 2025

baner lewy treminy egzaminow

baner lewy egzamin

Jungowa poezja

"List do taty"

 

W noc świętojańską przypłyń do mnie tatusiu na łodzi z żąkili
Nie mogę na to czekać już ani jednej chwili
Gdy przypłyniesz opowiedz jak zachodzi słońce
I czy gwiazdy w nocy są nadal gorące
Jak moja herbata w kubeczku od Ciebie

Czy płacz syren jest słony ?
I dlaczego w morzu pływają turkusowe glony?
I czemu każdy dorosły mężczyzna
Do swojej łajby powraca z szybkością morskiego ptaka?
Czymże jest dla niego jacht?
Ukochaną?
Nadzieją?
Snem z poprzednich lat?
A jednak w noc świętojańską
Przypłyń proszę do mnie tatusiu na łodzi z żąkili
Bo nie mogę już na to czekać ani jednej chwili.

 

Marysia Belica, 13 lat

Czasem myślisz o tym by wypłynąć w rejs długi
Oglądać barwne na niebie smugi
Podziwiać słońce zachodzące, na horyzoncie malejące
Lecz z tą podróżą wiążą się konsekwencje
I na jachcie musisz mieć wzorową frekwencje
Czasem myć pokład, obiad gotować
Lub ubrania załogi sortować
Lecz kiedy będziesz się dobrze sprawował
Na pewno nie będziesz tak dużo pracował
Nim się obejrzysz już z majtka na kapitana awansujesz
Aż ze szczęścia podskakujesz
I w końcu rejs dobiegnie końca
A Ty usiądziesz w fotelu w swym domu
I może powiesz z wyprawy co nieco komu.


Zofia Dyja, 12 lat

"Rejs w nieznane"

 

Na łódkę wsiadać trzeba na raz
Luzować cumę już nadszedł czas
Grota stawiamy ii wypływamy
Rodzinie ostatni raz dziś machamy

Morza głębokie, morza błękitne
Odkryją przed nami swój czar
Szanty rozbrzmiewają aż na dwie mile
Może nie dostaniemy kar

I kiedy będę siedział na warcie
I księżyc oświetli mą twarz
I kiedy łza na policzku zamarznie
Pomyślę "tęsknię i kocham Was"

 

Magda Styś, 12 lat

"Porządki"

 

Gimnastyka się kończy
Zmęczenie ustępuje
Lecz ja do biegu się szykuje
Porządki się zaczynają
To końca początek
Który wszyscy znają
Czas na prawo dżungli
Łóżka z piachem
Wylecą z rozmachem
Każda szafka niepoukładana
Do góry nogami będzie stała
Czasami mimo starań wielkich
Zagłada dopadnie pechowców wszelkich
Jedno ziarenko
Jedna źle położona rzecz
I już wszystko za drzwi precz
Harmider jest jak przy tonącym okręcie
Przetrwać każdy chce
Jak mrówka na, którą pająk stanie
Jak kruk co w szponach orła kracze

 

Kacper Korbela, 14 lat